Kto chce unieważnienia wyborów?
O mało nie spadłem z krzesła przeglądając dokumenty przygotowane przez gminnych urzędników na najbliższą sesję Rady Gminy. A konkretnie projekty nowych uchwał w sprawie podziału gminy na okręgi wyborcze i obwody głosowania.
Od prawie trzech lat mówiłem na sesjach i posiedzeniach komisji Rady Gminy, że obowiązujący podział na gminy okręgi i obwody jest niezgodny z Krajowym Rejestrem Urzędowego Podziału Terytorialnego Kraju (TERYT) oraz że przypisanie w rejestrze wyborców konkretnych osób do poszczególnych obwodów i okręgów jest w co najmniej kilku wypadkach niezgodne z obowiązującymi uchwałami Rady Gminy. Zwracałem też uwagę, że podział gminy na sołectwa zawiera liczne nieścisłości. W sumie tworzy to nie tylko bałagan, ale i kolizje prawne.
Kilka przykładów. Zgodnie z TERYT wieś Wojcieszyce oraz osada leśna Wojcieszyce (czyli dawna gajówka u Kowalaka) stanowią odrębne miejscowości. Ta druga formalnie należy do... sołectwa Łośno. Jest to niezgodne z utartą od wielu lat praktyką, bowiem posiada adres Wojcieszyce, ul. Strzelecka 4 nadany uchwałą Rady Gminy, wojcieszycki, a nie łośnieński sołtys dostarcza jej mieszkańcom decyzje Wójta o zobowiązaniach podatkowych, a oni od dawien dawna uczestniczą w wyborach w Wojcieszycach.
Dokładnie tak samo wygląda sprawa z mieszkańcami Leśniczówki Dzicz (dawniej Jägerwerder zu Wormsfelde, Tarnina, leśniczówka Wojcieszyce).
Tzw. Kaczy Dołek, historycznie Wormsfelder Mühle (Wojcieszycki Młyn), prawnie jest częścią Wojcieszyc. Mieszkali tam niegdyś pracownicy SHR, jednak po upadku stacji i wykupieniu zabudowań przez prywatnych rolników, a zwłaszcza wskutek rozrastania się wsi Kłodawa w kierunku wschodnim, Kaczy Dołek utracił więzi z Wojcieszycami.
Jego mieszkańcy są przypisani w spisie wyborców do okręgu i obwodu w Kłodawie. Jest to zgodne z logiką, ale gdyby ktoś mocno się uparł, mógłby łatwo udowodnić, że stanowi naruszenie obowiązującego prawa i podstawę do zakwestionowania legalności wyborów do Rady Gminy. A coś mi się zdaje, że może powstać na to zapotrzebowanie polityczne...
Do znudzenia powtarzałem, że trzeba koniecznie te sprawy wyprostować. Za każdym razem słyszałem od odpowiedzialnych (?) funkcjonariuszy, że tak, oczywiście, poprawimy przy najbliższej okazji. Minęło dwa i pół roku, a projekty nowych uchwał powielają stare błędy.
Od ponad pół roku leży na stole mój projekt nowego zdefiniowania obszarów sołectw zgodnie z urzędowym wykazem miejscowości oraz utartą praktyką, ale ani Urząd, ani Rada Gminy nim się nie zajęła. Dlatego czasem ręce mi opadają i naprawdę mam dosyć zaszczytnej funkcji radnego. Ale z drugiej strony ktoś musi walić głową w mur w nadziei, że kiedyś go skruszy.
Ilustrację opisanych problemów znajdziecie na poniższych grafikach. Sporządziłem je wykorzystując Gminny Portal Mapowy.
Zainteresowanych historycznymi i współczesnymi nazwami miejsc w naszej wsi zapraszam do Wikipedii.