Troki, Wilno, Bezdany

Pozazdrościłem członkom Klubu Seniora i postanowiłem puścić się w ich ślady na Litwę. Kilka dni, które tam spędziłem, to oczywiście zbyt mało, żeby wyrobić sobie pogląd o kraju i panujących w nim stosunkach, ale od biedy wystarczy, by nazbierać trochę wrażeń. A podzielenie się nimi z ewentualnymi czytelnikami to żadna łacha, a poniekąd obowiązek, jeśli człek zdecydował się prowadzić bloga ;)

Zacząć wypada od pozytywnego zaskoczenia stanem litewskich dróg. Jeździłem po autostradach, drogach krajowych, powiatowych oraz gminnych – i wszystkie, poza naprawdę niewielkimi odcinkami, miały równą nawierzchnię i wymalowane pasy. Gorzej z oznakowaniem pionowym, a zwłaszcza z drogowskazami, bo brakuje informacji wyprzedzającej i potwierdzeń kierunku jazdy, choćby w postaci numerów drogi, do których w Polsce zdążyliśmy się przyzwyczaić. W związku z tym dwa razy trochę pobłądziłem, a jeszcze częściej nie byłem pewny, dokąd właściwie jadę. Ale bez większych komplikacji dotarłem wszędzie, gdzie chciałem.

Zwiedzenie zamku w Trokach stanowi nieomalże obowiązek każdego turysty, ale mnie wydał się on mocno przereklamowany. Nie jest to żaden cud architektury, nie imponuje wielkością, w dużej części jest zrekonstruowany i znaczne fragmenty „gotyckich” murów aż lśnią nowością. W części muzealnej zgromadzono sporo ciekawych wytworów rzemiosła artystycznego, zapewne pochodzących z pałaców i dworów ziemiańskich, ale brakuje nawet podstawowych o nich informacji. Z dzieł współczesnych zwraca uwagę sporych rozmiarów płaskorzeźba, ukazująca zwycięstwo wojsk litewskich pod Grunwaldem. Wedle jej autora żadnych Polaków, ani nawet Algirdaitisa Jogaila tam nie było, a Długosz najwyraźniej się pomylił pisząc o tym, że chorągwie litewskie uciekły z pola bitwy już w pierwszej jej fazie.

  • 0101
  • 1111
  • 1212

Simple Image Gallery Extended

W Wilnie, obok katedry, odbudowano Zamek Dolny. Dla kogoś, kto jak ja pamięta obudowę nie tylko zamku, ale i starego miasta w Warszawie, nie powinno być w tym nic dziwnego. Rzecz w tym, że w przypadku zabytków warszawskich istniała dokumentacja budowlana oraz ikonograficzna, a więc możliwa była wierna rekonstrukcja, natomiast w Wilnie czegoś takiego nie było. Jak pisał prof. Juliusz Kłos w przedwojennym   przewodnikuWILNO Przewodnik krajoznawczy Juljusza Kłosa Prof. Uniwersytetu St. Batorego!
Wydanie trzecie poprawione po zgonie autora Wydawnictwo Wileńskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego, Wilno 1937
:

w latach 1799-1803 zamek ten zburzono doszczętnie, pozostawiając jedynie fragmenty w ziemi, które w latach ostatnich wydobywane są na światło dzienne w zbyt, niestety, drobnych fragmentach podczas wykonywania przez magistrat robót kanalizacyjnych. Z odnalezionych w ten sposób śladów nie można jednak jeszcze ustalić ogólnego choćby planu zamku, lecz tylko dowody istnienia w pewnych miejscach potężnych murów z cegły średniowiecznej. Szczątki środkowego skrzydła zamku dolnego dochowały się na terenie Inspektoratu Armji w postaci resztek gotyckich murów i sklepień w podziemiach. Również w sąsiedztwie tych budynków odnaleziono w ostatnich latach fragmenty sklepionych korytarzy podziemnych, biegnących wzdłuż zbocza góry Zamkowej, a częściowo idących wgłąb góry. Wszystkie te ślady dawnego zamku wymagają jeszcze dokładnych i żmudnych badań, połączonych ze znacznym nakładem kosztów i pracy, by mogły stanowić pozytywny dorobek naukowy.

Nie wątpię, że władze niepodległej Litwy znalazły środki na dogłębne badania archeologiczne, ale nie bardzo pojmuje, jak na ich podstawie ustalono wygląd trzypiętrowej budowli?! Nosi ona obecnie nazwę „pałacu władców”, bez wymieniania ich imion czy choćby tytułów, choć doskonale wiadomo, że zamek był ulubioną rezydencją królów Zygmunta Starego, Zygmunta Augusta oraz Władysława IV Wazy i to im zawdzięczał swoją świetność.

Na tego rodzaju próby poprawiania i sztukowania historii powinniśmy patrzeć z pewną wyrozumiałością, pamiętając, że i my sami nie jesteśmy bez grzechu, bo próbowaliśmy zacierać, lub chociaż umniejszać znaczenie kilkuwiekowej przynależności Ślaska, Pomorza i Ziemi Lubuskiej do niemieckich organizmów państwowych. Ale z czasem nam to przeszło, więc należy się spodziewać, że kiedyś również Litwini wyzbędą się kompleksów i przestaną się jeżyć

Nie powinniśmy jednak pozostawać obojętni na łamanie praw polskiej mniejszości narodowej przez władze państwowe. Przykładów na to jest wiele – przymusowa lituanizacja polskich nazwisk oraz imion, ociąganie się ze zwrotem ziemi Polakom w Wilnie i na Wileńszczyźnie, kary nakładane na pracowników administracji samorządowej za ustawianie dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości czy trasami autobusów, a ostatnio projekt zmian w systemie oświaty, którego realizacja oznaczałaby zamkniecie większości polskich szkół. Te praktyki stanowią jawne pogwałcenie zarówno prawa międzynarodowego (Europejskiej Karty Języków Regionalnych i Mniejszościowych, Europejskiej Konwencji Ramowej o ochronie mniejszości narodowych, Deklaracji praw osób należących do mniejszości narodowych lub etnicznych, religijnych i językowych), jak i traktatu polsko-litewskiego z 1994 r. Władze litewskie czynią to bez zmrużenia oka, polskie zaś udają, że nie widzą, co się dzieje tuż za miedzą. Ale nie każdą miedzą, bo jeśli tylko Białorusini zrobią coś nie tak, Warszawa potrafi zareagować wręcz histerycznie...

Rozumiem, że w interesie Polski leży umocnienie się państw powstałych po rozpadzie ZSRR, ale czy musi to odbywać się kosztem naszych rodaków i czy naprawdę powinniśmy popierać reżimy o charakterze nacjonalistycznym, gloryfikujące zbrodnicze, faszystowskie organizacje typu Związek Strzelców Litewskich (Szaulisi) czy Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów?! Uważam, że nie i oczekuję od polskiego rządu oraz Prezydenta RP, żeby wreszcie powiedzieli „dosyć”, a jeśli będzie trzeba – walnęli pięścią w stół.

No, ale wróćmy do wrażeń turystycznych. Wileńskie kościoły są naprawdę przepiękne, sądzę że nie dorównują im ani krakowskie, ani warszawskie. Barokowe świątynie św. Piotra i Pawła (na Antokolu), św. Trójcy (przy ul. Dominikańskiej), św. Teresy (obok Ostrej Bramy), a także późnogotycka fasada kościoła św. Anny - zwalają z nóg nawet człowieka niewierzącego. Ale silnych przeżyć można doznać również przysłuchując się mszy odprawianej (po polsku) w odartym z wystroju kościele Franciszkanów (przy ul. Trockiej), czy oglądając zrujnowane wnętrza unickiej cerkwi św. Trójcy lub kościoła Bernardynów.

Ciekawa jest architektura budynków Uniwersytetu oraz pojezuickiego nowicjatu i alumnatu, natomiast trochę rozczarował mnie wygląd kamienic oraz pałaców. Te pierwsze, wskutek wielokrotnego odbudowywania po pożarach, na ogół zatraciły cechy stylistyczne, drugie zostały w większości rozebrane albo zamienione na więzienia czy urzędy. Do nielicznych wyjątków należy pałac Paców (ul. św. Jana), w którym – po gruntownej renowacji – mieści się nasza ambasada. Kręte wileńskie uliczki i zaułki są urokliwe, ale - jak na mój gust – trochę bałaganiarskie.

  • 0202
  • 0404
  • 0505
  • 0808
  • 0909
  • 1010
  • 1414
  • 1515
  • 1616

Simple Image Gallery Extended

Jeszcze przed wyjazdem umyśliliśmy sobie, żeby nocować nie w hotelu, lecz u którejś z polskich rodzin wynajmujących pokoje w pobliżu Wilna. Chodziło nie tylko o oszczędność, ale i o to, żeby dać trochę zarobić rodakom. Tak trafiliśmy do Bezdananów (Bezdonys), a ja dopiero na miejscu uświadomiłem sobie, że są to te same Bezdany, w których bojowcy Polskiej Partii Socjalistycznej na czele z Józefem Piłsudskim przeprowadzili w roku 1908 akcję ekspropriacyjną (a mówiąc po ludzku, napad na pociąg przewożący pieniądze). Pamięć o niej żyje wśród mieszkańców tego ni to miasteczka, ni to wsi, z których przeważającą większość stanowią Polacy.

Położone wśród lasów Bezdany znajdują się pół godziny jazdy samochodem (lub pięć przystanków pociągiem) od centrum Wilna. Gospodarstwo pp. Wandy i Jana Miszkisów zapewnia naprawdę przyzwoity standard (kuchnie, łazienki, garaże, miejsce do grillowania itp.) za bardzo umiarkowaną cenę (30 litów, czyli ok. 35 zł za nocleg). Szczerze polecam!

  • 0606
  • 0707
  • 1313

Simple Image Gallery Extended

Designed by Web Design Sinci Powered by Warp Theme Framework