Odblokować rozwój Wojcieszyc

Mało kto zastanawia się nad tym, dlaczego w ostatnich latach został zahamowany rozwój Wojcieszyc, które niegdyś przodowały w gminie Kłodawa? Zrozumienie przyczyn jest niezbędne, jeśli chcemy znaleźć środki zaradcze. Bez tego nie zrobimy kroku do przodu, tylko będziemy bezradnie przyglądać się, jak inni nas wyprzedzają.

Faktem jest, że niektóre problemy naszej wsi wynikają z upadku SHR, która tworzyła niegdyś wiele stanowisk pracy, budowała mieszkania oraz infrastrukturę techniczna wsi. Ale to już historia, przy pomocy której nie da się wszystkiego wytłumaczyć

Dlaczego zaczęliśmy odstawać?

Jeśli idzie o współczesne przyczyny zastoju, za główną uważam fakt, że Wojcieszyce nie wpisują się w strategię kolejnych ekip kierowniczych gminy, która polega na przekształcaniu jej terenu w wielką „sypialnię” dla Gorzowa. Pomysł jest prosty „niech bogaci ludzie zbudują u nas domy, to gmina utrzyma się z płaconych przez nich podatków”. Nie byłoby w nim nic złego, gdyby chodziło o jeden z wielu kierunków rozwoju. Niestety, jest w praktyce jedynym, bo pozostałe są zaniedbywane, a nawet niedostrzegane. Rodzi to wiele zagrożeń, które nie przez wszystkich są uświadamiane, ale to temat na inną dyskusję.

Widoczną gołym okiem słabą stroną owej polityki stanowi fakt, że korzystają na niej tylko niektóre wioski, zwłaszcza Chwalęcice oraz Kłodawa, a ostatnio Santocko. W tych miejscowościach rośnie liczba mieszkańców, przynoszą one wpływy do budżetu, więc władze gminy koncentrują w nich inwestycje kosztem wsi ocenianych jako „nierozwojowe”. Niestety, tak kwalifikowane są m.in. Wojcieszyce, wcale nie dlatego, że nasza wieś jest brzydsza, czy gorzej położona (bo nie jest!), lecz ze względu na małą liczbę podmiotów zainteresowanych przekształcaniem ziemi na cele budowlane.

Są oczywiście w Wojcieszycach prywatni właściciele ziemi, część zapewne z przyjemnością przekwalifikowała by ją i korzystnie sprzedała, ale głównym właścicielem gruntów wokół Wojcieszyc pozostaje Agencja Nieruchomości Rolnych, która zgodnie ze swoją nazwą powinna troszczyć się o ich wykorzystanie dla celów produkcji żywności.

Dlaczego brak popytu na działki budowlane?

Gmina wprawdzie przejęła i rozparcelowała ziemię przy drodze do Gorzowa oraz nad jeziorem, ale nie znalazła nabywców. I nic dziwnego, bo działki nie zostały uzbrojone, a potencjalnych kupców dodatkowo odstrasza perspektywa sąsiadowania z lotniskiem. Dziwić powinno coś innego: dlaczego w tym samym czasie, za publiczne pieniądze doprowadzano w innych wsiach kanalizację do działek wystawianych na sprzedaż przez osoby prywatne?

{slimbox_1_2 images/galerie/rozwoj/01.jpg| images/galerie/rozwoj/01m.jpg| Brakuje chętnych na działki w sąsiedztwie planowanego lotniska.|| images/galerie/rozwoj/02.jpg| images/galerie/rozwoj/02m.jpg| Wolne tereny w centrum wsi...|| images/galerie/rozwoj/03.jpg| images/galerie/rozwoj/03m.jpg| ...kosztowałyby majatek, gdyby leżały nad jeziorem kłodawskim, a nie wojciwszyckim.|| }

Za dwa i pół tygodnia odbędzie się gminne referendum, w którym będziemy musieli odpowiedzieć na pytanie „Czy jesteś za lokalizacją lotniska na terenie Gminy Kłodawa?” Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z mieszkańców naszej wsi nie wziął w nim udziału, bo przecież idzie o sprawę bardzo ważną, która przesądzi o naszych i naszych dzieci oraz wnuków warunkach życia. Ale nie tylko my będziemy się wypowiadać, w związku z tym trudno przewidzieć, czy w skali gminy zostanie osiągnięta taka frekwencja, żeby wynik referendum był stanowiący (tzn. rozstrzygający w sensie prawnym).

Jeśli nie my, to kto?

Jaki by on jednak nie był, jest oczywiste, że rozwój Wojcieszyc nie może odbywać się na tych samych zasadach, co pozostałej części gminy. Drugą jasna jak słońce sprawą jest, że nie ma co liczyć na to, że Rada, Wójt i jego aparat urzędniczy z własnej inicjatywy przystąpią do tworzenia strategii dla jednej wsi. Jeżeli sami nie będziemy mieli pomysłów i nie potrafimy przekuć ich w projekty oraz odpowiednio nagłośnić, nikt tego za nas nie zrobi. Ale i to nie wystarczy, bo trzeba będzie jeszcze przekonać do nich władze gminy i zapewnić ich współpracę. Dlatego tak ważne jest, żebyśmy do rady gminy oraz sołeckiej wybrali ludzi z otwartymi głowami, sprawnych w planowaniu strategicznym oraz obdarzonych umiejętnościami „dyplomatycznymi”.

Program dla Wojcieszyc powinniśmy oprzeć o autentyczne atuty wsi, z których najważniejszym są tereny i obiekty nadające się do wykorzystania dla pozarolniczej działalności gospodarczej. Obecnie są one dzierżawione od ANR, ale wykorzystywane w bardzo niewielkim stopniu, co powinno stanowić silny i dla wszystkich zrozumiały argument za zmianą ich przeznaczenia.

Na rolnictwie świat się nie kończy

Kolejny atut, to praktycznie przesądzony już rozwój kompleksu przemysłowego w Gorzowie. Została już zbudowana wielka hala dla zakładu, w którym będą produkowane panele ekranowe, wiadomo o planach dotyczących następnych, dużych fabryk. Ale na tym nie koniec, bo pociągnie to za sobą powstawanie oraz rozwój wielu przedsiębiorstw kooperujących Nie zmieszczą się one w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, więc będą szukać lokalizacji w pobliżu. Jeśli stworzymy odpowiednie warunki i potrafimy je rozpropagować, istnieje spora szansa, że część z nich może trafić do Wojcieszyc.

Alternatywnym rozwiązaniem może być utworzenie inkubatora przedsiębiorczości, takiego jak w Gorzowie. Ale i bez tego co jakiś czas pojawiają się przedsiębiorcy poszukujący uzbrojonych terenów oraz pomieszczeń, które można by zaadoptować dla celów produkcyjnych lub magazynowych. Jedne i drugie istnieją w Wojcieszycach, ale nikt ich nie oferuje, bo nie zakłada możliwości spożytkowania tego majątku do celów pozarolniczych. A że nikt nie ma realnego pomysłu ani na na przywrócenie im funkcji związanych z rolnictwem, ani na nadanie im innych funkcji – stoją w przeważającej części puste i coraz bardziej niszczeją.

  • 0101
  • 0202
  • 0303
  • 0404
  • 0505
  • 0606
  • 0707
  • 0808
  • 0909

Simple Image Gallery Extended

(Więcej fotografii terenów dawnej bazy SHR w galerii Zza muru.)

Żeby powstrzymać degradację Wojcieszyc, tchnąć w nie nowego ducha, trzeba uruchomić wyobraźnię i wyzwolić się z myślowych schematów. Możliwości jest wiele, tylko trzeba je dostrzec i potrafić uruchomić. Są też potencjalni partnerzy oraz znaczne środki finansowe do wykorzystania.

Czy przemysł może stać się przyszłością Wojcieszyc?

W tej chwili nie trzeba przesądzać szczegółów, bo na to przyjdzie czas, tylko skupić się na podstawowych i najpilniejszych sprawach. Pierwsza z nich, to stworzenie warunków prawnych, drugą będzie znalezienie najlepszych sposobów zagospodarowania istniejącego potencjału, a trzecią pozyskanie inwestorów, którzy wydzierżawią lub wykupią tereny i obiekty po SHR.

Tego wszystkiego, rzecz jasna, nie załatwi sam sołtys ani miejscowi radni. Muszą oni pozyskać sojuszników, zarówno w samej wsi, jak i władzach gminy, w urzędzie wojewódzkim i marszałkowskim, Agencji Nieruchomości Rolnych.

Odbudowanie pozycji gospodarczej Wojcieszyc, tym razem jako niedużego, ale prężnego ośrodka przemysłowego, pozwoli na rozwiązanie wielu problemów, poczynając od miejsc pracy dla mieszkańców, a kończąc na uzyskaniu solidnych sponsorów dla klubu sportowego. Wymusi ono na gminie oraz powiecie dokończenie oraz podejmowanie nowych inwestycji komunalnych, w tym drogowych i wodno-kanalizacyjnych, stworzy podstawy ekonomiczne dla zwiększenia częstotliwości kursowania autobusów.

Skorzystajmy ze środków na rewitalizację obszarów wiejskich

Innym, ważnym kierunkiem działania dla nowych radnych, Sołtysa i rady sołeckiej, będzie poprawienie zagospodarowania i wyglądu wsi. Pod tym względem też zaczęliśmy odstawać od niektórych wsi i - prawdę mówiąc – w dużej części jest to wina nas samych.

Aż się prosi, żeby w centrum Wojcieszyc, w okolicach przystanku autobusowego oraz za kościołem, utworzyć piękny skwer. Wiele nie trzeba, starczy zrobić porządek i posadzić kilkanaście drzew, kilkadziesiąt krzewów, ustawić parę ławek... Po wyremontowaniu budynku po szkole, będziemy dysponowali dużą powierzchnią pod dachem, potrzebny jest więc dobry pomysł na jej wykorzystanie.

Środki na tego rodzaju przedsięwzięcia można stosunkowo łatwo pozyskać z funduszy przeznaczonych na rozwój obszarów wiejskich. Najpierw trzeba jednak opracować dobry program i postarać się o jego przyjęcie.

Czy to wszystko jest realne?

Tak, choć oczywiście nikt nam nie da stuprocentowej gwarancji, że wszystko się uda. Ale jeśli nie spróbujemy, nie uda się na pewno!

Pomyślmy: jeśli na terenie dawnej bazy SHR w Kłodawie powstało kilka zakładów przemysłowych, to czemu nie może stać się tak w Wojcieszycach, gdzie jest więcej miejsca i lepsze uzbrojenie? Jeszcze pół roku temu mało kto myślał, że Wojcieszyce mogą mieć swoją stronę internetową, a dziś posiadają rozbudowany portal!

O tym, że w Wojcieszycach można robić wspaniałe rzeczy, przekonałem się w latach osiemdziesiątych, kiedy miałem zaszczyt być prezesem ZLKS SHR. Dość często dziennikarze pytali, jak to możliwe, że wiejski klub osiąga takie sukcesy w lidze państwowej oraz Pucharze Polski, a ja miałem wówczas jedną odpowiedź: znaleźli się we wsi ludzie, którzy potrafią dostrzec potrzeby oraz możliwości i chce im się robić niezwykłego. Do tych tradycji, takiego sposobu myślenia i działania, powinniśmy nawiązywać.

wynajem świetlicy 1
Designed by Web Design Sinci Powered by Warp Theme Framework