Jak ślepej kurze ziarno
24 czerwca 2006 r. przyszedłem na imprezę plenerową w Wojcieszycach z pożyczonym fotoaparacikiem. Nie miałem wówczas doświadczenia w używaniu kamer cyfrowych, więc ustawiłem pełną automatykę i pstrykałem, co mi wpadło w oko. Efekty są w galerii Noc Kupały 2006.
Na jednym ze zdjęć (01) znalazła się twarz dziewczyny usytuowana za trzema płonącymi słupami. Wygląda na fotomontaż, jednak nim nie jest, poza zmianą rozmiarów nie zostało poddane obróbce w Photoshopie ani innym programie graficznym.
Więc jak zostało wykonane? Przez przypadek. Z metadanych pliku zdjęcia (03) wynika, że aparat ustawił czas ekspozycji na 1 sekundę. Niby nie tak długi, ale starczył do zapisania dwóch obrazów. Pierwszym jest oczywiście twarz doświetlona lampą błyskową. Drugim płonące słupy, które znalazły się w kadrze zanim zamknęła się migawka po zmianie położenia aparatu Ruch, który nim wykonałem, był na tyle szybki, że fotka nie wygląda na poruszoną ani w pierwszej, ani drugiej warstwie.
Przynajmniej mnie wydaje się ciekawa. Trochę rażą czerwone oczy modelki, jednak skorygowanie tego błędu psuje ogólny efekt (04).
PS Te same zdjęcia, ale w nieco większym rozmiarze, można zobaczyć na moim profilu Facebook.