Kończy się remont drogi do Gorzowa
Kończy się remont drogi powiatowej łączącej Wojcieszyce ze skrzyżowaniem z drogą krajową nr 22. Wygląda na to, że jest on solidnie prowadzony. Jezdnia jest gładka, przy wjeździe do „starej wsi” znalazła się wysepka spowalniająca ruch, porobione są wjazdy do posesji oraz na ulice (na razie gruntowe) Osiedla Południowego. Wzdłuż ścieżki rowerowej budowany jest kanał technologiczny dla przewodów telekomunikacyjnych.
Niestety, w tej beczce miodu znalazła się nie jedna, a trzy łyżki dziegciu. Pierwszą z nich jest nieoznaczenie osi jezdni wymalowanymi pasami. To niestety stały element polityki powiatu, który stara się robić oszczędności kosztem bezpieczeństwa podróżnych. Zdążylismy przyzwyczaić się do tej złej praktyki, ale to nie oznacza, że nie należy o niej mówić.
Drugą jest urwanie remontu jezdni przy skrzyżowaniu ul. Parkowej z gruntową drogą łączącą to miejsce z ul. Polną. W ten sposób pozostał nie ruszony dwustumetrowy odcinek, większość którego jest w złym stanie, łata znajduje się tam na łacie.
Trzecie zastrzeżenie dotyczy przedłużenia ścieżki rowerowej od strony Gorzowa. Również i ono zostało urwane na ok. 40 metrów od wykonanej z polbruku "starej" ścieżki po zachodniej stronie ul. Parkowej. Mamy tam na przemian kilkumetrowy kawałek ugoru, odcinek wyłożony płytami meba, a potem znów ugór. Oznacza to, że rowerzyści muszą zjechać na jednię, lub ją przekroczyć i wjechać na chodnik (ścieżkę) po wschodniej stronie, by po kilkudziesięciu metrach powrócić na zachodną. Zupełnie bez sensu i aż dziw, że nie dostrzeżono tego na etapie projektowania, a właściwie zatwierdzania warunków przetargu.
Te niedoróbki należy zlikwidować, a decyzję w tej sprawie podjąć zanim wykonawca zejdzie z placu budowy. Można szacować, że wyremontowanie „zapomnianego” odcinka jezdni będzie kosztowało ok. 200 tys. zł, do czego trzeba dodać kilka, najwyżej kilka tysięcy na brakujące kawałki ścieżki rowerowej. To powinno być w zasięgu możliwości powiatu, zwłaszcza gdyby gmina, jak zwykle, dołożyła 50%