Naprawdę trudno zrozumieć…
W bardzo osobliwy sposób rozpoczęli działalność wojcieszyccy radni i członkowie rady sołeckiej wybrani na nową kadencję.
Na profilu Mieszkańcy gminy Kłodawa pan Robert Wasilewski zawarczał na wiadomość o zamieszczonej w Gazecie Lubuskiej relacji z odsłonięcia tablicy upamiętniającej współtwórcę wielkich sukcesów piłkarzy SHR.
Pani Ewelina Juszczyk najpierw polubiła zaproszenie na tę uroczystość i pomogła w jej organizacji, ale po dziesięciu dniach podpisała i wysłała do pani Wójt pismo Rady Sołeckiej, w którym wyrażone zostało rzekome zaskoczenie i „zaniepokojenie faktem, że została pominięta w opiniowaniu działań związanych z Tablicą Pamiątkową”.
W odpowiedzi pani Wójt przypomniała obowiązujące przepisy, z których jasno wynika, że jedyną funkcją rady sołeckiej jest wspomaganie sołtysa. Zatem domaganie się, by organ gminy zasięgał opinii rady, jest zwykłą uzurpacją lub świadectwem braku kompetencji. A zapewne jednym i drugim.
Pisanie o zaskoczeniu terminem odsłonięcia tablicy jest niepoważne, jako że został on ustalony z nikim innym, jak z panią sołtys (i zarazem radną), a zawiadomienie umieszczono na tablicach ogłoszeń oraz w intrenecie z ponad tygodniowym wyprzedzeniem.
Ale to są szczegóły niezbyt istotne w obliczu faktu, że radni i członkowie rady sołeckiej nie chcieli lub nie potrafili pojąć, z jak ważnym wydarzeniem, zarówno dla mieszkańców Wojcieszyc, jak i byłych zawodników oraz działaczy ZLKS SHR, mieliśmy do czynienia. Szło o trwałe upamiętnienie wybitnego trenera i wychowawcy, człowieka który przez około dziesięć lat był ściśle związany z naszą wsią i położył podwaliny pod sportowe i organizacyjne sukcesy wojcieszyckiego sportu. Między innymi dzięki niemu SHR był jedynym w Polsce wiejskim klubem grającym przez kilka sezonów w III lidze państwowej i zawędrował aż do 1/8 finału Pucharu Polski. Te osiągnięcia były przedmiotem dumy praktycznie wszystkich mieszkańców. Rozsławiły naszą wieś, zostały zapisane w futbolowych annałach i są znane wszystkim prawdziwym fanom piłki nożnej. Teraz zostały przypomniane w licznych relacjach prasowych, telewizyjnych i radiowych.
Pani Wójt zwróciła uwagę, że dzięki inicjatywie byłych zawodników, do której ani sołectwo, ani gmina, nie dołożyły choćby złotówki, Wojcieszyce zyskały nie tylko trwały znak pamięci o swojej historii, ale i bezpłatną promocję
Na uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej przyjechało kilkudziesięciu byłych zawodników i członków rodziny Trenera. Przyszli byli członkowie zarządu Klubu i sporo mieszkańców. Było sympatycznie, bez pompy, odżyły wspomnienia…
Naprawdę trudno zrozumieć, dlatego przeszkadza to paru ludziom, którzy dorwali się do władzy?!
Próba zaistnienia za wszelką cenę? Chęć zawłaszczenia nienależnych praw i roztoczenia kontroli nad wszystkim, co we wsi się dzieje? Ciasne horyzonty? Zazdrość i małostkowość? Zwykła głupota?
Chyba wszystkiego po trosze.
Możesz skomentować ten artykuł na naszym profilu Facebook.