Rada Gminy podejmuje wątpliwe uchwały
Od bez mała 30 lat obserwuję, a czasem uczestniczę w działalności samorządu Gminy Kłodawa, ale czegoś takiego, co działo się na dzisiejszej sesji, jeszcze nie widziałem. I wolałbym nigdy więcej nie oglądać, bo mimo wszystko nie chcę do reszty utracić wiarę w demokrację oraz sens wykonywania mandatu radnego.
Bałaganiarska uchwała w sprawie porządku
Zaczęło się wczoraj wieczorem, kiedy to ważna pracownica Urzędu Gminy przywiozła mi do domu projekt Uchwały Nr ... / 2013 Rady ... w sprawie regulaminu utrzymania czystości na terenie... Był to już któryś z kolei taki dokument, ostatni Rada uchwaliła 28 grudnia 2012, ale stale są one kwestionowane przez Wojewodę Lubuskiego, który sprawuje nadzór nad działalnością samorządów w zakresie przestrzegania prawa. I nie ma co się dziwić, bo i ten najświeższy roił się od błędów prawnych, logicznych i językowych.
Na dzień dobry znalazłem w nim trzy zapisy sprzeczne z ustawami, a najsmaczniejszy polegał na tym, że podpisana pod projektem Pani Wójt zamierzała zlecić wykonanie części uchwały... Prezydentowi Miasta Gorzowa. Wiem, że trudno w coś takiego uwierzyć, więc na dowód zamieszczam skan fragmentu dokumentu.
Tego projektu nie było w porządku dziennym sesji, nie został on przedyskutowany na komisjach Rady, a że nie dotyczył sprawy nagłej (bo jest ona wałkowana od co najmniej roku), to zgodnie ze Statutem Gminy Kłodawa nie powinien wejść pod obrady. Ale wszedł, bo tak zdecydowała grupa trzymająca władzę, co było pierwszym naruszeniem prawa. Ale bynajmniej nie ostatnim, niestety.
Już po rozpoczęciu sesji pani Wójt przedstawiła w trybie autopoprawki kolejną wersję projektu, tym razem bez zlecenia Tadeuszowi J. pilnowania porządku w gminie Kłodawa, ale z co najmniej dwoma uchybieniami ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Do ich naprawienia, a także do dyskusji nad całą masą złych sformułowań nie dopuszczono, bowiem jeden z radnych zgłosił wniosek, żeby natychmiast przystąpić do głosowania. Zostało to skwapliwie uchwalone przez GTW, a najciekawsze, że wnioskodawcą był przewodniczący Komisji Rewizyjnej (podobno) powołanej do kontroli i egzekwowania przestrzegania prawa.
Sam projekt też oczywiście przeszedł przy zaledwie trzech głosach przeciwnych (dwóch radnych z Wojcieszyc i jedna z Chwalęcic). No i najprawdopodobniej będzie problem, bo trzeba cudu, żeby uchwała z tyloma błędami się ostała.
Cała ta historia jest kolejnym dowodem, że przekazanie Związkowi Celowemu Gmin zadań i uprawnień gminy Kłodawa dotyczących wykonywania ustawy o utrzymaniu czystości i porządku było ciężkim błędem. Pracownicy tego tworu wyraźnie sobie nie radzą, podobnie jak nasi reprezentanci we władzach MG6. Brakuje elastyczności, choćby w sprawie, która była podnoszona na jednym z zebrań w Wojcieszycach, a dotyczyła skokowego wzrostu kosztów wywozu śmieci dla mieszkańców budynków wielorodzinnych.
W tamtym czasie nie było możliwości różnicowania stawek w zależności od gęstości zaludnienia na danym obszarze, ale po ostatniej nowelizacji ustawy już jest, bo przewiduje to ust. 4a dodany do art. 6. Chciałem o tym mówić na sesji, proponować wprowadzenie odpowiednich zmian do wcześniej uchwalonych stawek, ale zostałem zakneblowany przez większość radnych, którzy nie chcieli rozmawiać o problemach, tylko je odfajkować.
Pierwszy raz w życiu zgłosiłem do protokołu tzw. głos odrębny, w którym zawarłem swoją ocenę tego, co się stało na sesji. Niby mogę mieć czyste sumienie, bo zrobiłem co mogłem. Ale co z tego, skoro problemy pozostały?
Gdzie pieniądze się podziewają?
Trochę ponad miesiąc temu coś mnie tknęło, żeby sprawdzić, czy wyodrębniane w budżecie gminy pieniądze dla sołectw są dzielone zgodnie z zasadami określonymi w obowiązujących Statutach, czyli proporcjonalnie do ilości mieszkańców Sołectwa, ustalonej na dzień 31 grudnia roku poprzedzającego rok budżetowy. Wyszło, że nie, o czym napisałem na naszej stronie i dodatkowo zgłosiłem interpelację do Pani Wójt. Otrzymałem odpowiedź z której bardzo niewiele wynikało, ale tak to już jest, że radny może pytać o wszystko, a wójt odpowiadać mu, jak chce...
Pani Wójt połapała się chyba, że stosowana praktyka jest niezgodna z prawem, ale wyciągnęła z tego faktu przedziwny wniosek. Postanowiła mianowicie nagiąć prawo do praktyki w ten sposób, żeby uchwalić zmianę w budżecie gminy na rok 2013 sankcjonującą wcześniej dokonany przez nią rozdział pieniędzy. Bieda w tym, że jej propozycja miała się jak pięść do nosa w stosunku do obowiązującego prawa lokalnego, którego fragment pozwoliłem sobie wyżej zacytować.
Żeby to twierdzenie zilustrować, zamieszczam tabelkę, w której podaję wyliczenie, ile które sołectwo powinno otrzymać przy zachowaniu zasady podziału proporcjonalnego, ile faktycznie otrzymuje, jaka jest różnica pomiędzy tymi wielkościami oraz ile złotówek przypada na głowę mieszkańca.
Lp. | Sołectwo | Liczba mieszkań- ców 2012 |
Powinno otrzymać | Otrzymuje | Różnica | Otrzymuje zł na 1 mieszkańca |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Chwalęcice | 990 | 8.051 | 6.500 | - 1.551 | 6,56 |
2 | Kłodawa | 2.514 | 20.444 | 11.000 | - 9.444 | 3,98 |
3 | Łośno | 456 | 3.708 | 6.000 | + 2.292 | 13,16 |
4 | Mironice | 112 | 911 | 3.500 | + 2.589 | 31,25 |
5 | Różanki | 1.099 | 8.937 | 7.000 | - 1.937 | 6.34 |
6 | Różanki Szklarnia | 200 | 1.626 | 4.000 | + 2.374 | 20,00 |
7 | Rybakowo | 250 | 2.033 | 4.000 | + 1.967 | 16,00 |
8 | Santocko | 686 | 5.579 | 6.000 | + 421 | 8,75 |
9 | Santoczno | 233 | 1.895 | 4.000 | + 2.105 | 17,17 |
10 | Wojcieszyce | 946 | 7.693 | 6.500 | - 1.193 | 6,87 |
11 | Zdroisko | 138 | 1.122 | 3.500 | + 2.378 | 25,36 |
RAZEM | 7.624 | 62.000 | 62.000 | 8,13 |
Nie ma chyba potrzeby komentowania tych liczb, bo ich wymowa jest jednoznaczna: w dotychczasowym podziale nie ma mowy o zachowaniu żadnej, nawet najbardziej rozciągliwie rozumianej zasady proporcjonalności. Trudno w nich dostrzec jakąkolwiek logikę, bo jeśli nawet pominąć skrajne przypadki (niecałe 4 zł dla statystycznego mieszkańca Kłodawy i ponad 31 zł dla obywatela Mironic), to jak wytłumaczyć przydzielenie takiej samej kwoty wsi Łośno oraz znacznie ludniejszemu Santocku? Albo to, że Łośnu, które jest przeszło dwa razy mniejsze od Chwalęcic i Wojcieszyc, Pani Wójt lekka rączką dała tylko o osiem procent mniej?
Przed głosowaniem usiłowałem zwrócić uwagę koleżankom i kolegom radnym, że uchwalenie tego, co Pani Wójt proponuje, będzie oznaczało złamanie nie jednego, a jedenastu aktów prawa miejscowego (bo tyle jest sołectw, z których każde ma to samo zapisane w swoim Statucie).
Uchwała została jednak przyjęta głosami GTW, a ja tym razem nie odpuszczę i zaskarżę ją do Wojewody oraz Regionalnej Izby Obrachunkowej. No i oczywiście zapytam, dlaczego podzielono pomiędzy sołectwa tylko 62 tys. zł, skoro w odpowiednich paragrafach budżetu zapisana jest znacznie większa suma?
Jedyny jasny punkt (choć nie bez zgrzytów).
Wydawało się, że projekty uchwał w sprawie utworzenia (a właściwie usamodzielnienia) przedszkola w Wojcieszycach, które ma prowadzić oddział zamiejscowy w Różankach, nie będą budzić kontrowersji i przejdą gładko, bo zostały zaaprobowane przez wszystkie komisje, a jeszcze w lutym została podjęta w tej sprawie uchwała intencyjna.
Jednakże trojgu radnym (Katarzynie Chmiel z Różanek, Grażynie Kaźmierczak ze Zdroiska i Jarosławowi Szylińskiemu z Rybakowa) w ostatniej chwili się odwidziało i postanowili ustawić biurko dyrektora w Różankach. Nie odważyli się zgłosić odpowiedniego wniosku sami, tylko próbowali podpuścić Panią Wójt, kierując do niej odpowiednią epistołę.
Nic to nie dało, bo w tej akurat sprawie Wójt zachowała się przytomnie, podobnie jak radni z Kłodawy, Santocka i częściowo Chwalęcic. których głosy zadecydowały o przyjęciu projektów uchwał.
Od nowego roku szkolnego nasze przedszkole stanie się więc ponownie samodzielną jednostką budżetową.
ak