Nasze miejsce na Ziemi

Wieś popegeerowska

Ulica Wspólna w Wojcieszycach

Znaczna część mieszkańców Wojcieszyc była niegdyś zatrudniona w Stacji Hodowli Roślin, a wcześniej w Państwowym Gospodarstwie Rolnym. Niektórzy przepracowali w nich kilkadziesiąt lat, a osiedlili się tu w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych nie tylko ze względu pracę w PGR/SHR, ale i fakt, że związanych z nią było szereg świadczeń, do których należało bezpłatne mieszkanie.

SHR była dużym gospodarstwem, nie tylko produkcyjnym, ale i posiadającym dział badawczy. Inwestowała w budowę mieszkań, infrastrukturę komunalną i socjalną, w dużej mierze organizowała życie społeczne, w tym kulturalne i sportowe wsi. Pozostało po niej osiedle bloków o miejskim standardzie wyposażenia prawie trzystu mieszkań, dom socjalny, w którym ma siedzibę GOK, budynek zakładowego przedszkola mieszczący obecnie szkołę i nadal przedszkole, stadion i pawilon sportowy.

Z produkcyjnej części przedsiębiorstwa zachowały się smętne resztki. Wprawdzie ziemia jest uprawiana przez nowego dzierżawcę, ale ferma na 500 szt. bydła stoi pusta (nie licząc tego, że jest wykorzystywana przez amatorów paint-ball'a), w niewielkim stopniu wykorzystywane są budynki warsztatowe i magazynowe.

Bloki mieszkalne w Wojcieszycach

Byli pracownicy PGR-ów nie mieli takiej siły przebicia, jak górnicy czy hutnicy, więc nie wywalczyli solidnych odpraw, a rząd nie stworzył dla nich programów pomocowych. Dopiero pod koniec lat dziewięćdziesiątych Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa zaczęła dofinansowywać dożywianie ich dzieci, uczniowie szkół podstawowych i średnich oraz studenci otrzymywali specjalne stypendia. Obecnie jednak świadczenia Agencji Nieruchomości Rolnych (która jest następczynią AWRSP) na rzecz byłych pracowników PGR wygasają, co wynika z polityki państwa znajdującej wyraz w ustawach.

Upadek SHR oznaczał degradację ekonomiczną i społeczną miejscowości oraz znacznej części mieszkańców Wojcieszyc. Na redukcję zatrudnienia, związaną z restrukturyzacją, a później jego utratę wskutek likwidacji Stacji, nałożyły się skutki zwolnień grupowych oraz upadku szeregu przedsiębiorstw w pobliskim Gorzowie, w których również znajdowała pracę spora liczba wojcieszyczan. Bezrobocie dotknęło i dotyka wiele rodzin, oznacza obniżenie ich stopy życiowej. Zjawisko to ma charakter trwały, ponieważ zapotrzebowanie na pracowników posiadających zawody związane z rolnictwem jest nikłe, a wobec bezrobocia, które okresami w powiecie i województwie wynosiło nawet 25% - bardzo trudno o jakąkolwiek pracę. Zaś twierdzenie o jakoby powszechnie występujących szansach na stworzenie własnego smallbiznesu można między bajki włożyć, gdyż ubóstwo wsi oznacza brak popytu na towary i usługi.

Po wejściu Polski do Unii Europejskiej znaczna liczba wojcieszyczan, zwłaszcza młodszych, zdecydowała się na emigrację zarobkową. Pracują w wielu krajach - Holandii, Hiszpanii, w Niemczech, na Cyprze, dość często w gospodarstwach rolnych lub ogrodniczych.

Ulica Wspólna w Wojcieszycach

Problemy środowiska popegeerowskiego zostały przez środki masowego przekazu w znacznym stopniu strywializowane, a nawet zafałszowane. To nieprawda, że tworzą je tylko ludzie o bardzo niskich kwalifikacjach oraz wyzbyci inicjatywy, choć oczywiście tacy też są. Prawdą jednak jest, że dla większości zwalnianych ludzi PGR/SHR stanowił jedyne miejsce pracy w życiu i że trudno im odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Bezrobocie, czy praca na czarno lub na szaro, długotrwałe pozostawanie świadczeniobiorcą opieki społecznej rodzi frustracje. Jej następstwem staje się nie tylko atmosfera beznadziei, ale i np. wzrost liczby rodzin z problemem alkoholowym.

Z Wojcieszyc wyszła próba przeciwdziałania atomizacji środowiska popegeerowskiego i przełamania apatii dotykającej sporą jego część. W roku 2000 Regina Korona, ówczesna radna powiatowa, która zresztą nigdy nie pracowała w PGR, zainicjowała tworzenie w województwie lubuskim Związku Byłych Pracowników Państwowych Gospodarstw Rolnych i została jego prezesem. Grupa inicjatywna zawiązała się w Wojcieszycach, tutaj odbył się zjazd założycielski. Stowarzyszenie w krótkim czasie rozrosło się organizacyjnie, a jego zarząd skupił się na usprawnieniu - poprzez uspołecznienie - wykorzystania środków pomocowych, którymi dysponowała AWRSP oraz na działaniach o charakterze interwencyjnych. Rezultatem pracy ZBP PGR było też przywracanie środowisku popegeerowskiemu podmiotowości, m.in. poprzez nagłaśnianie jego problemów w mass mediach. Kolejne zmiany w ustawie o AWRSP/ANR osłabiły jednak podstawy oraz sens działania ZBPPGR, doszło również do zmian kadrowych i w efekcie jego aktywność znacznie się zmniejszyła.

Kościół w Wojcieszycach

Mieszkańcy Wojcieszyc, to oczywiście nie tylko byli pracownicy SHR. Spora ich część utrzymuje się z pracy w przedsiębiorstwach produkcyjnych oraz usługowych, także w instytucjach i urzędach na terenie pobliskiego miasta Gorzowa. W samej wsi istnieje kilka małych przedsiębiorstw, są to np. zakłady transportowe, usług leśnych czy sklepy.

Wojcieszycka społeczność stanowi pod względem socjologicznym bardzo interesujący konglomerat. Charakteryzuje ją bardzo duża otwartość, zarówno w relacjach wewnętrznych, jak i na zewnątrz. Nie ma tutaj istotnych napięć i konfliktów, przeciwnie - są dobre doświadczenia współpracy ludzi należących do różnych środowisk. Należy też odnotować bardzo wysoki stopień tolerancji w kwestiach obyczajowych, religijnych czy politycznych.

miniZ archiwalnych fotografii, które pierwotnie znajdowały się pod tym artykułem, utworzono galerę b. Stacja Hodowli Roślin. Jeszcze więcej zdjęć, przedstawiających Wojcieszyce sprzed kilkudziesięciu lat, można znaleźć w galerii Stare fotografie.

Designed by Web Design Sinci Powered by Warp Theme Framework