Skok na GOK

Od ponad 25 lat niektóre osoby z Kłodawy nie mogły ścierpieć faktu, że Gminny Ośrodek Kultury mieści się nie w "stolicy" gminy, tylko w Wojcieszycach. Dlaczego? Właściwie nie wiadomo, bo żadnych emocji nie budzi w nich np. lokalizacja Zakładu komunalnego w Różankach. Ale GOK bolał strasznie i nie pomagały żadne argumenty, nie miało znaczenia to, że tylko w Wojcieszycach istnieje baza lokalowa, czyli budynek dawnego Domu Socjalnego wybudowanego przez SHR.

GOKKombinowano na różne sposoby. Około dziesięć lat temu ówczesny wójt, p. Józef Kruczkowski, chciał sprzedać budynek, ale napotkał na tak silny opór mieszkańców Wojcieszyc, że musiał zrezygnować. No to zaczął "reformować", łączyć kulturę ze sportem i turystyką. W efekcie dyrektor placówki kulturalnej musiała zarządzać... plażą w Kłodawie.

To się udało wyprostować, ale pod rządami aktualnej wójt nastąpiło nowe przegięcie. Zaczęło się od dobrego w gruncie rzeczy pomysłu, jakim jest zorganizowanie świetlic we wszystkich wsiach gminy. Prowadzą one działalność opiekuńczo-wychowawczą, a jednocześnie są miniplacówkami kultury, więc było logiczne, że nadzór i koordynację ich działalności zlecono dyrektorowi GOK. Bieda w tym, że równocześnie redukowane były środki budżetowe na standardową działalność ośrodka kultury, a jak to nie pomagało, dyrektor była zmuszana do rozwiązywania umów o pracę z instruktorami, a w konsekwencji do likwidowania sekcji.

Od samego początku nowej kadencji władz samorządowych mnożyły się niepokojące sygnały. W tegorocznym budżecie gminy pojawiło się 70 tys. złotych na zamówienie projektu nowej sali wiejskiej w Kłodawie. Po co i dlaczego, skoro w tej wsi istnieje w miarę porządna sala wiejska? Tego nie wiadomo, jedyne, co udało się dowiedzieć to to, że sołtysowi tej wsi, a jednocześnie radnemu Rady Gminy i przewodniczącemu Komisji Rewizyjnej, przeszkadzają dwa znajdujące się w sali filary.

Dyrektor GOK odebrano możliwość zatrudniania i opłacania kierowniczek świetlic wiejskich, a przy okazji zmniejszono o kilkanaście tysięcy złotych środki na normalna, statutowa działalność. No i zaplanowano przeprowadzenie w GOK kontroli przez komisję Rewizyjną Rady Gminy, co było rzeczą normalną, ale również i odbycie przez nią dyskusji na temat "zasadności funkcjonowania GOK w obecnej formie". A to ostatnie już normalne nie było, bo od tych spraw jest inna komisja, mianowicie Oświaty, Kultury, Sportu i Turystyki oraz Zdrowia i Opieki Społecznej.

Oczywiście radni z Wojcieszyc przeciw temu protestowali, składali wnioski, ale co z tego, skoro w aktualnych władzach gminy znaczenie mają nie racje i merytoryczne argumenty, nawet nie przepisy prawa, tylko siła głosów.

Komisja Rewizyjna stanęła na wysokości zadania i tak długo kontrolowała GOK, aż znalazła haka. Wprawdzie jest on tępy i bardzo zardzewiały, bo dotyczy pomyłki popełnionej kilkanaście lat temu nie przez dyrektor GOK, tylko przez ówczesnego wójta przy przekazywaniu majątku, ale wiadomo - jak się chce psa uderzyć, jakiś kij zawsze się znajdzie. A w obchodzeniu się z psami gminna władza już nabrała doświadczenia...

31 marca 2011 zebrała się Komisja Rewizyjna Rady Gminy. Formalnie rzecz biorąc, było to jej pierwsze posiedzenie i powinna zaczynać pracę od nowa, bo skoro jej wybór 1 grudnia 2010 był nielegalny, to również i takie były podejmowane działania, w tym kontrola prowadzona w GOK. Ale takimi drobiazgami gminna władza nie zaprząta sobie głowy. Już po pół godzinie Komisja uchwaliła dwa wnioski. Pierwszy z nich, zgłoszony przez radną z Chwalęcic p. Grażynę Zienkiewicz, dotyczył przeniesienia biurka dyrektora GOK do Kłodawy, drugi, zgłoszony przez radnego z Kłodawy i sołtysa tej wsi p. Jana Kuberę stanowił wezwanie do wójta, by rozważyła zasadność dalszego pełnienia funkcji przez aktualną dyrektor GOK.

Pani Wójt te rozważania nie zajęły wiele czasu, bo dyrektor GOK została prawie natychmiast wezwana do Urzędu Gminy w Kłodawie, gdzie wręczono jej wymówienie pracy. A do Wojcieszyc zaczęły zjeżdżać ekipy. Najpierw Sekretarz Gminy p. Piotr Czapliński i kierownik Referatu Społeczno-Organizacyjnego p. Bożena Popowska, która objęła obowiązki dyrektora GOK. Tuz za nimi pracownicy Zakładu Komunalnego, którzy pozmieniali zamki oraz firmy ochroniarskie żeby zmienić kody w systemie alarmowym.

Podobno strażnik gminny też się pojawił, ale mówią, że jeszcze tym razem nie przyjechał czołgiem...

Komentarz redakcyjny

Nie ulega wątpliwości, że Wójt Gminy ma prawo oceniać podległych jej pracowników, awansować ich lub degradować, rozwiązywać umowę o pracę. Zwolniona dyrektor GOK ma prawo odwołać się do sądu pracy, domagać przywrócenia na stanowisko. Na nasz nos ma spore szanse wygrać.

W tej sprawie najistotniejszy jest styl, w jakim przeprowadza się zmiany. O ocenę pracy GOK oraz dyrektora tej placówki nie zapytano nikogo z ludzi, którzy mają najlepszą orientację, bo są najbliżej. Pani Wójt uczestniczyła niedawno w zebraniu wiejskim Wojcieszycach, ale o to nie zapytała. Nie zasięgnęła opinii Sołtysa ani Rady Sołeckiej. Ocenę i wnioski w sprawie GOK sformułowała nie ta komisja Rady Gminy, która jest do tego powołana i w której nasza wieś jest reprezentowana, lecz Komisja Rewizyjna, składająca się z trzech radnych z Kłodawy i po jednej z Różanek i Chwalęcic. Do pracy w tej komisji nie dopuszczono nikogo z Wojcieszyc, a kiedy dowiedziano się, że jeden z naszych radnych wybiera się na posiedzenie, zmieniono porządek obrad tak, że zdążył tylko na głosowanie wniosków. W którym oczywiście udziału wziąć nie mógł...

Sposób, w jaki p. Trawińska została odwołana z funkcji, a zwłaszcza to, co stało się zaraz potem, budzi zdumienie i wręcz niesmak. Wyglądało to tak, jak gdyby gminna władza urządziła zajazd i odbijała placówkę z rąk wrogów.

Ale ważne i bardzo znamienne jest również to, co działo się przed. Jeśli poskładać znane nam fakty i ułożyć je w logiczny ciąg, staje się jasne, że chodzi tu nie tylko o sprawy kadrowe, ale i o wyleczenie zastarzałego kompleksu. Możliwe, że i o coś więcej, bo od jakiegoś czasu wróble ćwierkają, że na budynek GOK mają chętkę osoby, które chciałyby urządzić w nim sklep oraz tancbudę.

Czy wojcieszycka społeczność znajdzie w sobie dość siły, żeby jeszcze raz obronić GOK?

fotowoltanika
Designed by Web Design Sinci Powered by Warp Theme Framework