W piątek 14 maja ponad sześćdziesiąt osób zebrało się, by posprzątać Wojcieszyce. Przyszły dzieci uczestniczące w zajęciach świetlicowych, liczna grupa młodzieży i osób w średnim wieku oraz seniorów. Była Rada Sołecka w prawie pełnym składzie.
Pracowano w kilku rejonach: wokół budynku GOK i przy wylocie ul. Wspólnej w kierunku na Różanki, na rozległym placu pomiędzy ul. Strzelecką a jeziorem, w parku, wokół kościoła i na terenie dawnej plebanii. Urząd Gminy dostarczył worki na śmieci i rękawice, a także dwa pojemniki na śmieci. Tych ostatnich okazało się za mało, bo bardzo szybko się zapełniły.
Warto dodać, że kilka dni wcześniej mieszkańcy bloków posprzątali teren swego osiedla.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy uczestniczyli w sprzątaniu Wojcieszyc. Cieszy, że przyszło nas tak dużo i że wiele matek oraz ojców zabrało ze sobą dzieci. Bo przecież w tym przedsięwzięciu liczą się nie tylko efekty fizyczne, polegające na uporządkowaniu kilku miejsc, ale i - a może nawet przede wszystkim - wychowawcze!
Ważne jest jeszcze jedno: zaczynamy nie tylko mówić jednym głosem, ale i działać razem. To musi dać efekty, bo jeśli zobaczą, że stanowimy siłę, potrafimy się zorganizować i wspólnie coś zrobić, będą musieli zacząć z nami się liczyć.
Do zobaczenie na festynie trzeciomajowym!
Regina Korona
W piątek 14 maja ponad sześćdziesiąt osób zebrało się, by posprzątać Wojcieszyce. Przyszły dzieci uczestniczące w zajęciach świetlicowych, liczna grupa młodzieży i osób w średnim wieku oraz seniorów. Była Rada Sołecka w prawie pełnym składzie.
Pracowano w kilku rejonach: wokół budynku GOK i przy wylocie ul. Wspólnej w kierunku na Różanki, na rozległym placu pomiędzy ul. Strzelecką a jeziorem, w parku, wokół kościoła i na terenie dawnej plebanii. Urząd Gminy dostarczył worki na śmieci i rękawice, a także dwa pojemniki na śmieci. Tych ostatnich okazało się za mało, bo bardzo szybko się zapełniły.
Warto dodać, że kilka dni wcześniej mieszkańcy bloków posprzątali teren swego osiedla.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy uczestniczyli w sprzątaniu Wojcieszyc. Cieszy, że przyszło nas tak dużo i że wiele matek oraz ojców zabrało ze sobą dzieci. Bo przecież w tym przedsięwzięciu liczą się nie tylko efekty fizyczne, polegające na uporządkowaniu kilku miejsc, ale i - a może nawet przede wszystkim - wychowawcze!
Ważne jest jeszcze jedno: zaczynamy nie tylko mówić jednym głosem, ale i działać razem. To musi dać efekty, bo jeśli zobaczą, że stanowimy siłę, potrafimy się zorganizować i wspólnie coś zrobić, będą musieli zacząć z nami się liczyć.
Po zakończeniu pracy uczestnicy czynu społecznego spotkali się na krótko przy ognisku rozpalonym w pobliżu dawnej szkoły, żeby upiec kiełbaski zafundowane przez Radę Sołecką.