To nie my spaliliśmy Gorzów!
Dopiero niedawno wpadło wpadło mi w ręce Księga pamiątkowa miasta Gorzowa wydana w roku 2000. Dowiedziałem się z niej, że w kwietniu lub maju 1350 roku pożar strawił całe miasto. 29 maja władca Ludwik Rzymski zwolnił je na pięć lat z wszelkich służb, powinności i danin, by szybciej można było naprawić bramy, wały i inne umocnienia miasta oraz przezwyciężyć nędzę, w którą miasto skutkiem pożaru popadło.
Po upływie roku, dnia 10 czerwca 1351, wydany został dokument, w którym Wójt Betkin von Ost oświadczył, iż Rada Gorzowa, sołtys z Wojcieszyc Arnold i jego syn Gottfried zawarli układ, na mocy którego uwolniono wszystkich od winy i podejrzeń z powodu pożaru miasta.
Wynika z tego, że sołtysa Wormsfelde, który - jak by nie patrzeć - był jednym z poprzedników naszej Pani Sołtys - podejrzewano o podpalenie Landsberga, czyli dzisiejszego Gorzowa. Na szczęście okazało się to niesłuszne, na co istnieje kwit przechowywany do dziś w archiwum.
Ale jak by nie patrzeć, już wówczas mieliśmy trochę zszarganą opinię w okolicy :(